Pochodzę ze Śląska i Gór. Moje dzieciństwo było jazdą w wagoniku kolejki po skrajnych amplitudach. Zjeżdżałem do kopalni i wchodziłem na szczyty wzniesień. Poznawałem szczodrość Ślązaków i upór Górali. Nasiąkałem tym jak tkanina barwnikiem. Otrzymałem od Nich sporo światła, poznałem też ciemność.
Ubieram się na czarno - poza, zupełnie praktycznym wymiarem tego rozwiązania - czerń stała się dla mnie symbolem poświęcenia i walki. Jest identyfikacją z bardzo specyficzną grupą ludzi. Coraz częściej ich spotykam. Nie musimy nic mówić, żeby się poznać. Wszyscy widzimy testrale.
Obecnie, moim zawodem jest schodzenie do mojej osobistej kopalni w poszukiwaniu najcenniejszych surowców:
emocji, uczuć czy miłości
czyli surowca ciemnego i ciężkiego jak węgiel,
który płonie jednak jasno i ogrzewa innych